couples
07.12.2022
Situationship czyli nie mogę zapytać kim dla siebie jesteśmy
Dołącz do #bossiercommunity – zapisz się do newslettera i zdobądź wyjątkowe materiały!
Situationship, czyli my po prostu mamy relacje! Ten jeden typ w Twoim życiu, z którym mogłabyś gadać godzinami, ale i tak nie przedstawisz go mamie. No, bo na litość boską – co byś miała jej powiedzieć? Mamo poznaj (tutaj jego imię) to mój… Yyy, kolega?
Uwielbiam to słowo. Jest określeniem na to, co wyprawiam od kwietnia tego roku. Zapytacie, ale dlaczego od kwietnia? Spieszę z odpowiedzią. W kwietniu tego roku po trzech latach związku, zostałam singielką! Dzięki za gratulacje, ale do rzeczy. Situationship pozwala określić wszystkie relacje, w których byłam albo nadal jestem. Razem z moimi przyjaciółkami nazywamy tak, każdą znajomość romantyczną, która nam się przytrafiła. Nie można nazwać tego związkiem, bo tam nie ma miejsca na miłość, ale jest to zdecydowanie coś więcej niż zwykła znajomość, bo przecież ze znajomym nie chodzisz na randki albo nie uprawiasz seksu. Chociaż w sumie, czasami sama mam wątpliwości.
Jeszcze parę miesięcy temu prałam mu brudne skarpetki, czekałam na niego do późna z kolacją, kiedy on wracał z treningu, potrafiłam ułożyć swoje wolne dni pod tę jedną osobę. A dzisiaj? Możliwe, że nie odpiszę tamtemu chłopakowi na wiadomość przez kilka dni. Musicie mi wierzyć na słowo – lubię go. Spędzamy ze sobą czas, rozmawiamy na przeróżne tematy i uprawiamy naprawdę dobry seks. Brzmi jak związek? Otóż, wszystkie umowy trzeba czytać przynajmniej dwa razy – bo i w tej zapisanych jest masa kruczków. Oto haczyki: nie mamy wpływu na to, co robimy w wolnym czasie, nie zadajemy sobie pytań, co robiliśmy w klubie ostatniej nocy, nie rozmawiamy o sprawach zawodowych czy rodzinnych i doskonale wiemy, że nie jesteśmy tymi jedynymi w swoim życiu. Toxic vibes? To jeszcze nie koniec.
Związek? No, thanks. Relacja? Yes, please. Młodzi ludzie coraz częściej wybierają taką formę bliskości. Nie dziwię się, jest to po prostu wygodniejsze. Jakie są tego konsekwencje? Jeszcze nie wiem. Zachowany format relacji daje zabawę, przyjemność i nieograniczoną swobodę. A jak to pisał Witkacy w Listach do Żony:
Kocham Cię strasznie ale swoboda to wielka rzecz.
Mam zapisany ten cytat w notatniku od 2017 roku, więc nie pozostaję mi nic innego, jak po prostu się zgodzić.
Chcesz się go zapytać kim dla siebie jesteście? To właśnie ta chwila! Jak to, w takich skomplikowanych relacjach bywa, pojawiły się uczucia.
Może wpadłaś na pomysł, żeby zapytać się co robił na tej domówce? Kto był? Czy były jakieś dziewczyny? A może jego ex? To jeden z wielkich minusów situationshipów. To nie działa jak FWB, ponieważ mamy ze sobą więź emocjonalną, ale nie jesteśmy w stanie podskoczyć na wyższy level. Oczywiście może być tak, że obie strony będą chciały wejść w poważny związek. Nic, tylko się cieszyć. Niestety zdarzają się sytuacje, kiedy ta jedna strona nie będzie chciała oficjalnie nazwać tego związkiem i co wtedy? Możliwe, że czeka nas złamane serduszko i pasmo rozczarowań, bo na więź emocjonalną w tej relacji jest przyzwolenie.
To czego nauczyły mnie wszystkie te nieokreślone relacje, które wyglądały z boku, jak związki – to na pewno konkretnych wypowiedzi. Nie owijam w bawełnę, wykładam kawę na ławę i mogę w końcu mieć egoistyczne podejście. Zanim uznacie, że egoizm jest złem tego świata, to osobiście uważam, że nic tak nie potrafi uchronić człowieka przed poczuciem wykorzystania, jak zdrowy egoizm. Moja rada? Jeśli chcesz się zapytać kim dla siebie jesteście, to pytaj! Skoro widzieliście się tyle razy nago, to uwierz mi – wypada.
zdjęcie główne: @julietnowakx
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI