Część świata oszalała na punkcie serialowej Emily – amerykańskiej marketing executive, która trafia do serca Francji, aby rozwijać kolebkę zachodniej wizji. Ubrana we wszystkie kolory tęczy, łączy style całego świata, jednak niekoniecznie tego paryskiego i minimalistycznego. Jak wygląda prawdziwy francuski styl? I dlaczego żółty żakiet, top w szachownicę i torebka Dolce Gabbana to tylko amerykański sen?

Nie bez powodu Francja uznawana jest za kolebkę elegancji i stylu – to kraj Coco Chanel, Christiana Diora, Yves Saint Laurent, Huberta de Givenchy czy Pierra Balmain. Jednak co tak naprawdę stoi za paryskim szykiem? To niezwykle stylowe połączenie elementów garderoby i akcesoriów, które sprawiają, że cały strój wygląda nienagannie, choć na jego przygotowanie nie poświęcono połowy dnia. Nonszalancja zestawiona z subtelnym wyrafinowaniem i klasyką wzorów oraz odcieni – to przepis na idealną równowagę między swobodą, a stylem – czyli chic-décontracté w pełnej okazałości.

Emily a paryski styl

Paryski styl to właściwie antyteza odważnych odcieni i maksymalnej ekstrawagancji Emily. Zatopiona od stóp do głów w designerskich markach, wykracza poza to co proste, ponadczasowe i klasyczne. Różnorodność wzorów, kolorów i faktur w jednym stroju to coś, czego paryski styl nie akceptuje.

Paryżanki sięgają po subtelne dodatki, niejednokrotnie markowe, które mają być jednak uzupełnieniem całości stroju, a nie punktem zwrotnym. Emily mogłyśmy oglądać w crop topie z ciekinami, różowym zestawiem rodem z pokazu Valentino, topie i spódniczce Dolce& Gabbana w kwiecisty wzór, limonkowym zestawie Self-Potrait składającym się z bufiastej sukienki i taliowanej marynarki, a także fioletowych kozakach, czarno-białym crop topie, kolorowej mini w pionowe paski, a wszystko to uzupełnione pozłacanym kuferkiem od nikogo innego jak Dolce&Gabbana. 

Ten krótki przekrój strojów Emily w ekstremalnie szybkim czasie pokazuje widzom jej styl. Choć ekstrawagancki i z pozoru francuski, jedyne co łączy ją z Francją to kreacje od Coco Chanel.

Jak uzyskać prawdziwie paryski styl?

Zasady są proste i z pozoru łatwe do wcielenia we własną garderobę. Sekret, który tkwi w prawdziwie paryskiej szafie to ponadczasowość zestawień i ich niezwykła prostota. Maksymalnie trzy kolory, nieliczne dodatki jak markowe buty, torebki czy biżuteria, a także subtelny manicure i makijaż to wytyczne francuskiego stylu.

Bądź au naturel w każdym obszarze 

To wspomniane wcześniej połączenie wygody, lekkiej niedbałości i prostoty. Ubrania zestawione bez wysiłku, a jednocześnie wyglądające tak jak gdyby inspirowane modą haute couture. Czarne spodnie palazzo, dopasowana bluzka w paski, marynarka, skórzane baleriny i prosta, skórzana torebka. Do tego szminka, tusz do rzęs i voilà – prawdziwa francuska gotowa.

Mocny makijaż oparty na kryjącym podkładzie, kreskach, kolorowych cieniach i podkreślonych ustach należy odłożyć na bok, jeśli myśli się o wcieleniu francuskiego ducha we własny styl. Francuski są naturalne, makijażu używają w ograniczonych ilościach i nie śledzą trendów. Są wierne własnej skórze, własnemu ciału i własnej urodzie – nawet jeśli nie jest ona zgodna z amerykańską wizją piękna. 

Jeżeli chodzi o włosy, filozofia Paryżanek pozostaje taka sama: mniej znaczy więcej. Włosy Paryżanek są zazwyczaj naturalne, krótsze i w lekkim nieładzie. A grzywka to zdecydowanie wisienka na torcie i doskonale wiedziała o tym Jane Birkin czy Carla Bruni.

Poczuj chic-Décontracté

Paryżanki łączą w swoich strojach to co markowe, z tym co nieznane, to co drogie, z tym co tańsze i to co kolorowe, z tym co monochromatyczne. Rzadko noszą wszystkie markowe elementy na raz, a jeśli tak to nie emitują logo francuskich czy włoskich domów mody. Przyjrzyjmy się francuskiemu klasykowi – trencz, proste jeansy ⅞, baleriny i biała koszula – nic więcej nie jest już potrzebne. A to czy koszula będzie od Ralpa Laurena, Diora czy kupiona w COS, nie gra już tak wielkiej roli. Dodatkiem mogłaby okazać się Kelly Hermès w czerwieni oraz złoty zegarek Cartier. 

To co wydaje się być kluczowe w paryskiej modzie jest to, że każda z paryżanek ma swój własny, charakterystyczny styl. Posiadają wiele klasycznych ubrań, łącząc je z sezonowymi dodatkami, ale zdecydowanie nie uginają się pod wpływem konsumpcjonizmu i ogólnoświatowej mody. 

Płynność kategorii płciowych

Legendami, które przeniosły kroje kojarzone z męskim ubiorem do szafy kobiet są oczywiście Coco Chanel oraz Yves Saint Laurent. W 1966 Laurent stworzył coś, co dzisiaj nazwalibyśmy damskim garniturem smokingowym. Jednak krój stał się na tyle uniwersalny, że do dziś odnajdziemy jego pochodne w szafach Paryżanek. 

Łączą kobiecość z prostymi krojami, które absolutnie nie odejmują im seksapilu. Poruszają się pomiędzy damskimi, a męskimi krojami oraz dodatkami, znajdując idealnie pasujące do siebie kroje. Szerokie spodnie do garnituru połączone z jedwabną bluzką z wycięciem na plecach, a do tego szpilki i czerwona szminka.

Francuskie it-girls

Francuski styl został jednak na nowo zaaranżowany przez współczesne influencerki, takie jak Sabina Socol, Anne Laure Mais, Jeanne Damas, Ellie Delphine czy Leię Sfez. Klasyczne dżinsy, biały t-shirt i torba z koszykiem są nadal powszechne, ale obecnie styl ten obejmuje również spódnice, blezery, sztruksowe spodnie, bardziej ekstrawaganckie mini czy kardigany z dzianiny i wiele innych. Należy jednak pamiętać, że francuskie podejście do piękna i stylu jest bardziej istotne niż same ubrania.

To właśnie one inspirują prawdziwie francuskim stylem, uzupełnionym o elementy współczeności. Anne spacerująca po paryżu z baguette bag (uwaga, naprawdę baguette) ubrana w mini, baleriny i błękitną koszlę. Jeanne w lekko rozszerzanych jeansach, dzierganym kardiganie i oversizowej marynarce w kratę czy Sabina w czarnym komplecie z białym wykończeniem to tylko miniaturka współczesnego, prawdziwie francuskiego stylu.