mental health
26.01.2023
O 3 w nocy myślę, co mogłam mu powiedzieć 5 lat temu
Dołącz do #bossiercommunity – zapisz się do newslettera i zdobądź wyjątkowe materiały!
Postawię tezę, że każda z nas zna sytuację, w której po paru godzinach, dniach, a może i nawet latach, w głowie nagle pojawia się scenariusz, jak można było zakończyć daną sytuację – mogłam jej powiedzieć to i to, mogłam do niego nie oddzwaniać, trzeba było słuchać przyjaciółki lub myśli z kategorii jak oni mogli mi to zrobić. Choć w samym powracaniu myślami do przeszłych zdarzeń nie ma nic złego, to w ich natrętnym analizowaniu, które uniemożliwia komfortowe funkcjonowanie, możemy znaleźć ślady dysfunkcjonalnego myślenia.
Termin “ruminacja” pochodzi od łacińskiego słowa “ruminatio”, oznaczającego przeżuwanie. Choć to tłumaczenie może wydawać się nieco niesubtelne, wskazuje na charakter wspomnianych ruminacji. Czym one w takim razie są? To pewien rodzaj mechanizmu obronnego, które wyłącznie w teorii ma pozwolić na efektywniejsze radzenie sobie z problemem. Ruminowanie to uporczywe powracanie myśli dotyczących przeszłego wydarzenia, a także potencjalnych, przyszłych sytuacji – czy będę wystarczająca? A co jeśli mnie nie polubią? Na pewno uznali, że jestem głupia. Mogłam wtedy podjąć tamtą decyzję. Lepiej by było, gdybym wtedy nie przyszła? Tych pytań, określeń, wątpliwości powstaje wiele, a niektóre z nich powracają do nas cyklicznie. W pewien sposób, same zaczynamy siebie więzić we własnym umyśle. Przestajemy czerpać radość z niespodzianek, bo upatrujemy w nich tylko niepewności i szansy zagrożenia, nie żyjemy tu i teraz, bo nasza głowa wciąż ucieka w przeszłość lub przyszłość. Powiedzmy sobie STOP.
Osoba, u której często pojawiają się ruminacje, przekonana jest o tym, że wielorazowe analizowanie przeszłych lub potencjalnych sytuacji, pomoże jej w zniwelowaniu stresu czy napięcia. Niestety, ruminacje najczęściej kończą się na głębokiej analizie, pozbawionej praktycznej refleksji. Są one prostą drogą do zafiksowania się na negatywnych aspektach danego wydarzenia, poprzez nieustające pytania, powstające na nowo wątpliwości i napięcie wynikające z niemożności zmiany przeszłości lub realnego wpływu na przyszłość.
Budujemy swój lęk na wątpliwościach i analizach, a wchodząc w kolejne sytuacje, powtarzamy swoje wcześniejsze schematy i zachowania. Przykładowo – podczas jednej z pierwszych randek, zaczęłaś opowiadać o swoim byłym chłopaku, co sprawiło, że obecny partner czuł się niekomfortowo. Po rychłej ucieczce do domu, zaczynać analizować – dlaczego to zrobiłam? Co on o mnie pomyślał? Pewnie, że jestem nienormalna i wciąż coś czuję do byłego. Na pewno nie będzie chciał się już ze mną spotkać. Wtedy właśnie, uruchamia się zjawisko nazywane samospełniającym się proroctwem. Zaczynasz się dystansować, bo boisz się potencjalnej reakcji chłopaka, on odbiera Twój dystans jako znak, że nie jesteś zainteresowana, więc przestaje pisać. Ty brak wiadomości rozumiesz jako potwierdzenie swojego najgorszego scenariusza – faktycznie pomyślał, że jesteś nienormalna.
A gdyby odwrócić sytuację? Po randce a’la gadam o swoim ex, wracasz do siebie i faktycznie stwierdzasz, że było to niepotrzebne. Bierzesz telefon i piszesz do chłopaka z którym się widziałaś – cześć, dzięki za dzisiaj. Mam nadzieję, że bawiłeś się dobrze. Następnym razem poruszę dużo ciekawszą kwestię niż swoja przeszłość. Dzięki! W ten magiczny sposób wciąż utrzymujemy relację, a w dodatku dajemy znak, że mówienie o ex na drugiej randce to nie jest dobry pomysł.
Żyj z myślą – Your future needs you, the past doesn’t.
główne zdjęcie: @olivialczak
Chodząca organizacja i poukładanie, ale także miłośniczka mody, minimalistycznego stylu i estetycznych feedów. A także psycholożka, lubująca się w angażujących i długich rozmowach.
Zakupoholiczka, która kupuje książki, jak kupować mniej. Uwielbia romantyzowanie praktycznie każdej chwili w życiu.
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI