BE BOSSIER
28.03.2024
Trafiłam na złego psychologa, żebyś Ty nie musiała
Dołącz do #bossiercommunity – zapisz się do newslettera i zdobądź wyjątkowe materiały!
Kolejny tydzień, kolejna obserwatorka Bossier w ramach serii #tellyourstory. Dzisiaj Danusia Maćkowiak, która ma za sobą nieprzyjemną historię związaną z poszukiwaniem „tego jedynego”. I nie, nie chłopaka. Gdyby to o niego chodziło, byłoby dużo, dużo prościej. Mowa o znalezieniu dobrego psychologa. Zadałyśmy Dance kilka pytań, które prawdopodobnie pomogą Ci zweryfikować Twojego psychologa. Zaczynajmy.
Do psychologa trafiłam trzy lata temu. Powrót do rzeczywistości po pandemii mnie przerósł, bałam się chodzić do szkoły i wychodzić ze znajomymi. Byłam wiecznie rozdrażniona, a nastrój zmieniał mi się diametralnie w przeciągu kilku minut. Najgorsze w tym wszystkim było poczucie braku sensu. Moja mama zawsze bardzo dbała o nasze zdrowie i samopoczucie, dlatego sama zaproponowała mi, że może będzie mi łatwiej jak z kimś porozmawiam. Tak też mama znalazła mi psychologa i wreszcie, po dwóch miesiącach czekania, poszłam na pierwszą wizytę.
Nigdy nie czułam się tam w pełni dobrze – bardzo często milczałam, bo nie wiedziałam co mam mówić. Co tydzień siedziałam naprzeciwko pani X i co kilka minut spoglądałam na zegarek z myślą „jak długo będę tu jeszcze siedzieć”. W momencie zdiagnozowania depresji i wejścia na leki zaczęły się u mnie ataki paniki.
Pierwszego ataku paniki doświadczyłam podczas wakacji z przyjaciółmi – dosłownie wymarzone warunki na atak 🙂 Zadzwoniłam do mamy, która zasugerowała mi, żebym napisała do pani psycholog – bo może ona w jakiś sposób mi pomoże. Spoiler: nie zrobiła tego. Dostałam wiadomość, że pomoc otrzymuje się tylko w czasie sesji, a jeśli ja nie daję rady – powinnam skierować się na oddział psychiatryczny 💀 Kiedy moja mama pytała panią X o to, jak ona i mój tata mogą mnie wesprzeć, jak ze mną rozmawiać, otrzymała wiadomość, że ona nie jest, żeby pomagać mojej mamie, więc jak sobie nie radzi, to sama powinna udać się na terapię. Chyba nie trzeba tłumaczyć jak bardzo złe jest to podejście.
Moi rodzice dosyć często pytali czy mój terapeuta mi odpowiada. Ja zawsze zarzekałam się, że jest super, bo wiedziałam, jak długo go szukali i jak bardzo chcieli, żebym poczuła się lepiej – było mi po prostu głupio, bo czułabym, że “wymyślam. Przed zmianą trzymała mnie też wizja powtarzanie tego wszystkiego co się działo, ale już z kolejnym psychologiem.
W tym samym czasie chodziłam na fizjoterapię do dobrej znajomej. Agata wiedziała jak wygląda moja sytuacja z panią X, sama cztery razy zmieniała terapeutę więc dała mi wizytówkę i kazała zadzwonić – no więc zadzwoniłam. Już podczas rozmowy wiedziałam, że to początek czegoś dobrego. Rozpoczęcie było trudne, bo, tak jak się spodziewałam, musiałam cofnąć się do początku całego procesu – ale widziałam ogromną różnicę już po kilku miesiącach. Z moją terapeutką jestem w stałym kontakcie i nawet poza godzinami sesji, mogę zwrócić się do niej o pomoc. Na maksa to doceniam.
Każda zmiana jest trudna czy niewygodna – ale jest ważna i może przynieść wiele dobrego. Nie bój się zmienić terapeuty, jeśli nie widzisz rezultatów swojej terapii. W końcu to terapeuta powinien być dla Ciebie, nie Ty dla niego – to on ma pomóc Tobie, a nie odwrotnie. Ja po 8 miesiącach chodzę na terapię już tylko dwa razy w miesiącu, a nigdy nie sądziłam, że cały proces tak się przyśpieszy. Wystarczyło podjąć tylko jedną decyzję. Bądźcie wytrwali i cierpliwi w poszukiwaniu psychologa, bo, wbrew powszechnemu przekonaniu – nie jest to łatwe. A naprawdę warto. Buziaki!
autorka: Danusia Maćkowiak
Mam na imię Danka i jestem zwykłą a jednak niezwykłą dziewczyną. Studiuję psychologię i kocham ludzi za to, że każdy z nas jest inny. Uwielbiam sprzątać, piec, chodzić na spacery z ukochanym podcastem przy uchu i, oczywiście, oglądać Plotkarę, popijając Colę Zero w łóżku. Na co dzień staram być się uśmiechniętą i otwartą dziewczyną, jednak czasem uaktywnia się moja druga strona, czyli zamknięta i wstydliwa Danka, która najlepiej czuje się w zaciszu swojego pokoju. Od 2 lat choruję na depresję i zaburzenia lękowe. Ponad rok temu odważyłam się zmienić terapeutę i okazuje się, że u dobrego terapeuty jest jakoś łatwiej 🙂
Znalezienie dobrego psychologa, psychiatry czy psychoterapeuty nie należy do najłatwiejszych zadań, więc jeśli „udało Ci się” za pierwszym razem i jesteś zadowolona z osoby, na którą trafiłaś – nic tylko się cieszyć. Jednak jeśli czujesz, że spotkania Ci nie pomagają, nie widzisz absolutnie żadnego progresu i zmiany w myśleniu – szukaj dalej. A jak zwiększyć szansę na to, żeby po prostu dobrze trafić? Zapoznaj się konkretnie z sylwetką i technikami Twojego lekarza – te informacje o nim będą na pewno zawarte w internecie. Jeśli jesteś zainteresowana psychoterapią, zorientuj się w jakich nurtach pracuje Twój przyszły terapeuta – psychodynamiczny, poznawczo-behawioralny i psychoanalityczny to tylko niektóre z nich.
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI