BE BOSSIER
09.05.2024
Pogadajmy o trudnych decyzjach – #tellyourstory
Dołącz do #bossiercommunity – zapisz się do newslettera i zdobądź wyjątkowe materiały!
Dorosłość – etap, w którym każdy z nas wybiera zupełnie inną drogę, perspektywę i podejmuje decyzje. No właśnie, te decyzje… Czasami strach przejmuje nad nimi kontrolę i z niezwykłą lekkością przychodzi mi przejmowanie się tym, co powiedzą inni, a wewnętrzny krytyk jest przekonany o tym, że i tak się nie uda, że właściwie to czegokolwiek bym teraz nie zrobiła – nie ma sensu. Teraz już umiem nad tym pracować. Jednak te 5 lat temu, gdy nie dostałam się na wymarzony kierunek studiów, świat się zatrzymał. Miałam przygotowany tylko plan A – a o B, C czy D nawet nie myślałam.
Strach ma wielkie oczy, ale wycofanie się z działania przez kilka potknięć, upadków czy popełnionych błędów może okazać się bardziej obciążające niż odrobina niepewności podczas podejmowania ryzyka. Dlatego ze łzami w oczach, smutkiem w sercu i uczuciu pustki, zaczęłam rozmyślać nad planem B – innym kierunkiem studiów, decydując się na Psychologię w biznesie. Czy w tamtym momencie to było dla mnie łatwe? Nie. Czy miałam świadomość, że to naprawdę nic takiego? Nie. Czy potrzebowałam trochę czasu, żeby się z tym pogodzić? 3 x TAK. Jednak, jak tylko wspominam tamte wydarzenia to uśmiecham się do siebie, wiedząc, że wersja mnie sprzed 5 lat byłaby dumna z kolejnych wyborów.
Długo zajęło mi zrozumienie tego, że jestem tu, gdzie jestem, a także jestem tym, kim jestem, tylko dzięki sobie i…
dawno podjętym decyzjom. Przyznaniu się do popełnionych błędów. Iskrze ryzyka, która zapoczątkowała coś nowego. Niekończącej się chęci podążania do przodu. Myśli o tym, aby spróbować. Prawdziwości w codziennych wyborach związanych z tym, by rozwijać odwagę do bycia niedoskonałą, pozwalać sobie na słabości czy ćwiczenie świadomości, że to, kim jestem zaczyna się od wewnętrznego Ja.
Jeszcze jedno! Prawdopodobnie nie zrozumiałabym tego, gdybym zatrzymała się i odłożyła działanie na później z powodu jednego wyzwania w postaci niedostania się na wymarzone studia (Tak, dobrze przeczytałaś. Nie nazywam tego porażką już od dłuższego czasu.), które pojawiło się na mojej drodze. Po wielu godzinach analizowania swoich emocji na psychologii emocji i motywacji, teraz umiem o nich głośno mówić, nazywać je i reagować na to, co czuję, a nie tylko ukrywać, udając, że „wszystko jest w porządku”. Psychologia poznawcza czy różnic indywidualnych oraz osobowości skłoniła mnie do zajrzenia w głąb siebie i odkrywania. Oczywiście nie obyło się bez przedmiotów (tj. statystyka opisowa), na których odliczało się minuty, sekundy do wyjścia, ale może lepiej na tym to zakończę 😅
Zamartwianie się tym, co powiedzą albo lepiej – pomyślą inni, sprawiało wielokrotnie, że mój umysł po prostu błądził pomiędzy wieloma problemami, przyciągając do siebie poirytowanie, nieszczęście, a nawet uczucie niepowodzenia. I tak w kółko. Jak tylko wspominałam, że chodzę na Psychologię w biznesie pojawiały się komentarze: „Co Ty po tym będziesz robić?”, „Będziesz mogła w ogóle być psychologiem po tych studiach?”, „Nie wolałaś wybrać studiów, po których od razu będziesz miała konkretny zawód?”. Po takich niewspierających rozmowach, poczucie pewności siebie od razu spadało do 5% i zaczynało się zacinać w momentach, gdy było najbardziej potrzebne…
Jednak to właśnie działanie pomimo strachu kieruje mnie ku sobie bardziej, pozwalając mi jednocześnie biec swoją drogą – często wypełnioną także mniejszymi i większymi kryzysami (Widzisz! Mówiłam, że też je mam!). Można się bać, idąc w stronę wyznaczonych celów. Change the rules. Dlatego staram się po prostu nie uciekać już przed tym uczuciem, lecz je zrozumieć oraz zrobić krok do przodu, a potem kolejny i kolejny! Bo nie, niestety nie ma innej drogi do osiągania swoich celów.
Skupiam się na tym, by strach przed działaniem, zbudowany na zamartwianiu się o to, co powiedzą inni, nie wykluczył mnie z gry – nie pozbawił możliwości, nie zamknął drogi, nie narzucił sposobu myślenia. I nie uciszył głos serca tak, jak czasami podcinał mi skrzydła podczas studiowania.
Każdy zasługuje, aby naprawdę cieszyć się życiem… wypełnionym mniejszym stresem i większą radością. Ja również. Wiem, że życie zawsze będzie przynosić problemy, konflikty i nieoczekiwane zwroty akcji, bo nie jest to Instagramowa bańka. Jednak zasługuję na możliwość odpuszczania oraz czerpania z codzienności w pełni – nawet, jeśli świat zatrzymał się na chwilę, bo nie dostałam się na wymarzone studia. Ja, Ty i każda z nas.
W tym momencie mojego życia chcę podejmować wybory w zgodzie ze sobą, podróżować po świecie, kierować się cichymi szeptami serca, ufać drobnym znakom od intuicji i tworzyć wspomnienia.
Girl, pomyśl! Co, jeśli to wszystko się jednak uda? Tak, dobrze przeczytałaś!
autorka: Weronika Jarmuż
Jestem Werka. Chodzący overthinker, który w wolnych chwilach (od myślenia) podejmuje ryzyko, otwiera się na zmiany i stale uczy się czegoś nowego. A także absolwentka psychologii w biznesie, która zawsze dostrzega więcej niż jedną perspektywę. Celebruję każdą chwilę w życiu, przeżywam, rozmawiam, słucham, czuję i doceniam – to, co się dzieje! Odkrywam siebie, dostrzegając swoje słabości i siłę, ładując pozytywną energię, a przede wszystkim czując się dobrze – chociaż czasami nie obędzie się bez potknięć, upadków czy większych wyzwań! Aktualnie uczę się, jak nie wątpić w siebie. NIGDY.
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI