BE BOSSIER
12.09.2024
Znaj swoje prawa: urlop macierzyński
Dołącz do #bossiercommunity – zapisz się do newslettera i zdobądź wyjątkowe materiały!
Dzisiaj wyjątkowy materiał. Prawniczka Daria Milewska, założycielka warszawskiej kancelarii MILEWSKA Legal, odpowiada na pytania dotyczące urlopu macierzyńskiego, które zadały obserwatorki Bossier. Przeczytajcie wywiad z Darią!
Ja jestem zwolenniczką otwartości między pracownikiem a pracodawcą, więc najważniejsza jest komunikacja, szczerość i powiedzenie wprost: ile ma nas nie być (a przynajmniej – ile zakładamy, że nas nie będzie), czy i kiedy chcemy wrócić, na jakich warunkach, jakie są nasze plany. To na pewno też pomaga uniknąć nieprzyjemnych sytuacji, albo przynajmniej zminimalizować prawdopodobieństwo ich wystąpienia. Jako kobieta, mama i pracodawca, sama też bardzo doceniam, gdy pracowniczka już będąca na urlopie macierzyńskim, komunikuje swoje plany z wyprzedzeniem i daje znać, czy wraca, kiedy wraca, czy na pełen etat, czy wolałaby zdalnie, itp. To pomaga w zaplanowaniu pracy i rozdysponowaniu zadań, projektów.
A o co warto zadbać od takiej strony „technicznej”? To jest częsty przypadek, że gdy pracujemy i zachodzimy w ciążę, to jakiś czas przed porodem idziemy na L4, a po urodzeniu dziecka korzystamy z urlopu macierzyńskiego. On trwa rok – natomiast formalnie składa się on z dwóch urlopów: macierzyńskiego i rodzicielskiego. Po upływie roku decyzja należy do nas: czy wracamy do pracy na pełen etat od razu, czy na obniżony wymiar godzin lub czy bierzemy kolejny urlop – tym razem wychowawczy.
Urlop macierzyński sam w sobie faktycznie przysługuje tylko na umowie o pracę. Ale musimy rozróżnić urlop macierzyński od zasiłku macierzyńskiego, które często (a niesłusznie) się łączy. Urlop macierzyński to okres, w którym nie pracujemy, a zasiłek to pieniądze, które przez rok od porodu wypłaca nam ZUS. Sam urlop i uprawnienia np. w postaci ochrony przed zwolnieniem, rzeczywiście wiążą się tylko z umową o pracę. Ale sam zasiłek macierzyński jest uzależniony od tego, czy w momencie porodu taka kobieta była objęta ubezpieczeniem chorobowym, czy nie – a składka chorobowa może być opłacana również na umowie zlecenie i przy prowadzeniu własnej działalności gospodarczej. Sam zasiłek przysługuje więc z wielu tytułów, nie musi być to umowa o pracę, jednak jego wysokość będzie różna w zależności od umowy. Na własnej działalności będzie on najczęściej niższy. W przypadku umowy o pracę i umowy zlecenie, przynajmniej w początkowym okresie wypłaty, możemy się spodziewać kwot w miarę zbliżonych do ostatniego wynagrodzenia. Natomiast podczas urlopu wychowawczego (który możemy, ale nie musimy, wziąć po urlopie macierzyńskim) nie otrzymujemy ani zasiłku, ani wynagrodzenia od pracodawcy. Przysługuje nam tylko ubezpieczenie zdrowotne gwarantowane przez ZUS (chyba, że mamy ubezpieczenie z innego tytułu).
Jeżeli wracamy do pracy bez obniżenia czasu pracy czy wzięcia urlopu wychowawczego, jesteśmy traktowani na równi z pozostałymi pracownikami. Jeżeli istnieje przyczyna zwolnienia (w polskim prawie pracy konieczna do wypowiedzenia umowy o pracę), nie zawsze zawiniona przez pracownika, np. zmiany organizacyjne, redukcja stanowisk czy oszczędności pracodawcy, to faktycznie kobieta po urlopie macierzyńskim może zostać zwolniona.
Gdy wracamy na obniżony wymiar etatu (nie mniejszy niż 1/2 etatu), znaczenie ma w jak dużej firmie pracujemy, tzn. czy nasz pracodawca zatrudnia poniżej czy powyżej 20 osób. Jeśli ma mniej niż 20 pracowników, stosuje się wobec niego wyłącznie kodeks pracy i nie może nas zwolnić przez okres 12 miesięcy korzystania z obniżonego czasu pracy. W przypadku pracodawców „dużych”, oprócz kodeksu pracy stosujemy również ustawę potocznie nazywaną „ustawą o zwolnieniach grupowych”. Mimo nazwy, często dotyczy też zwolnień indywidualnych – stosuje się ją gdy zwolnienie jest dokonywane z powodu, który nie jest zawiniony przez zwalnianego pracownika. Gdy pracownik ma być zwolniony u dużego pracodawcy w trybie zwolnienia indywidualnego – niezawiniona przez pracownika przyczyna musi być jedyną przyczyną zwolnienia (np. likwidacji stanowiska, likwidacja działu czy punktów sprzedaży, zmiany organizacyjne w firmie). Jeżeli mamy taką sytuację, to niestety, nie ma tej ochrony przed zwolnieniem przy pracy w obniżonym wymiarze czasu pracy lub na urlopie wychowawczym. Zatem w takich przypadkach (urlop wychowawczy albo obniżony wymiar czasu pracy) pracownik “małego pracodawcy” (tj. zatrudniającego poniżej 20 pracowników) jest chroniony bardziej.
Co do przedłużenia umowy zawartej na czas określony mamy na to konkretny przepis w Kodeksie pracy (art. 177 § 3): Umowa o pracę zawarta na czas określony albo na okres próbny przekraczający jeden miesiąc, która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, ulega przedłużeniu do dnia porodu.
Czyli pracodawca nie musi tutaj nic robić – jeżeli mamy umowę na czas określony i termin jej zakończenia przypadałby po upływie 3 miesiąca ciąży – automatycznie (bez żadnych działań pracodawcy czy pracownika) przedłuży się ona do dnia porodu. Jeżeli natomiast umowa kończyłaby się przed upływem 3 miesiąca ciąży – to nie ulegnie automatycznemu przedłużeniu (byłaby to wyłącznie dobra wola pracodawcy).
Okresy wypowiedzenia (2 tygodnie, 1 miesiąc lub 3 miesiące – w zależności jak długo pracujemy u danego pracodawcy) obowiązują zawsze, więc nawet jeśli kobieta złoży wypowiedzenie pierwszego dnia po powrocie z urlopu macierzyńskiego, powinna pracować przez okres wypowiedzenia. Natomiast dużo też zależy od dobrej woli pracodawcy i „dogadania się”, np. na wykorzystanie urlopu wypoczynkowego w tym czasie lub podpisanie porozumienia i wcześniejszego zakończenia pracy dzięki temu.
Jeżeli tylko spełniamy warunki do prowadzenia działalności nierejestrowanej (nierejestrowej, nieewidencjonowanej – stosuje się różne nazwy) – to można ją prowadzić już nawet od pierwszego dnia urlopu macierzyńskiego. Ważne tylko, żeby nie była to działalność konkurencyjna wobec naszego pracodawcy.
autorka: Daria Milewska
Adwokat, mama kreatywnej Basi i stanowczego Adasia, żona Piotra – pasjonata rozwoju biznesu. Poznanianka z urodzenia (i z duszy), warszawianka z wyboru od ponad 10 lat. Od 2019 roku prowadzi kancelarię MILEWSKA Legal, aktywny profil zawodowy na LinkedIN i od niedawna – także na Instagramie. Wierzy w siłę, zorganizowanie i multizadaniowość kobiet na rynku pracy i uwielbia patrzeć jak rozwijają zawodowe skrzydła – także pod jej opieką w MILEWSKA Legal.
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI