motivation
23.01.2025
Journaling – od czego zacząć?
Dołącz do #bossiercommunity – zapisz się do newslettera i zdobądź wyjątkowe materiały!
Ile z nas kupiło kiedyś piękny notatnik, z zamiarem rozpoczęcia prowadzenia dziennika, tylko po to, by leżał zamknięty na jednej z półek? Być może miałyśmy wyobrażenie, jak wieczorem, z kubkiem aromatycznej herbaty w dłoni, zapisujemy wszystko, co jest źródłem inspiracji lub refleksji albo po prostu porządkujemy myśli. Może chciałyśmy uchwycić ulotne chwile, zapisywać emocje, aby lepiej je zrozumieć. A potem… coś nas zatrzymało. Brak czasu? Ulotna motywacja? Lenistwo? Czy może po prostu strach przed zmierzeniem się z własnym wnętrzem? Prowadzenie dziennika to nie tylko modny trend, ale prawdziwa podróż w głąb siebie. Dlaczego więc nie dać sobie szansy na odkrycia, olśnienia i przemyślenia? Przyjrzałyśmy się temu na własnym doświadczeniu, dlatego zanurzmy się w tę praktykę oraz odkryjmy, jak wielką wartość może wnieść w nasze życie.
Zatrzymaj się na chwilę i zadaj sobie pytanie: “Dlaczego chcę prowadzić dziennik?”. Daj sobie przestrzeń na znalezienie odpowiedzi na to pytanie. Czasami te najprostsze pytania, wymagają znacznie dłuższej refleksji, aby było to szczere. Może chcesz po prostu utrwalić to, co dla Ciebie ważne – małe codzienne chwile, które za rok będą bezcenne. A może pragniesz uporządkować myśli, bo czujesz, że do Twojego umysłu wkradł się chaos, który wymyka się powoli spod kontroli. Może w Twoim sercu kryją się słowa, które nigdy nie znalazły drogi na zewnątrz – te rozmowy, których nie odbyłaś, te historie, które wciąż czekają, by je opowiedzieć.
Pisanie to coś więcej niż notowanie. To sposób, by zrozumieć siebie i z doświadczenia dobrze wiem, że jest to proces, a nie jedna krótka chwila. Trust the process, girl! Może chcesz rozpisać emocje, które tak trudno ubrać w słowa, gdy rozmawiasz z kimś twarzą w twarz. Może chcesz opowiedzieć o relacjach, które kiedyś były najważniejsze, a teraz są tylko cichym wspomnieniem. Może masz ochotę zapisywać znaki i momenty, które pojawiają się w Twoim życiu.
Nie chodzi o to, żeby mieć wszystko poukładane. Chodzi o to, żebyś pisała tak, jak czujesz – bez presji, bez ocen. Journal ma być Twoim safe product – miejscem, gdzie wszystko, co trudne, piękne albo po prostu Twoje, znajdzie przestrzeń. Pisanie nie musi być idealne, ale może być prawdziwe. I to wystarczy.
Przeczytaj to jeszcze raz. I jeszcze raz. Journaling to zupełnie osobista sprawa, dlatego nie istnieją żadne twarde zasady, których trzeba przestrzegać. Jeśli nie wiesz, od czego zacząć, spróbuj znaleźć swój rytuał. Świetnym punktem wyjścia jest zapisanie godziny oraz miejsca, w którym się znajdujesz. Zacznij tu i teraz – od tego, co cię otacza, co czujesz w tej chwili. Dalej możesz pozwolić myślom płynąć.
Breath, girl! Jeśli totalnie tego nie czujesz albo martwisz się, że nie odnajdziesz się w takim sposobie pisania sięgnij po Bossier 2.0 Selfcare Journal, który w ciągu kilku wieczorów stał się moim codziennym rytuałem.
Journal to coś więcej niż tylko miejsce na myśli. To mój osobisty przewodnik po samoświadomości, motywacji i… delikatnym przypomnieniu, żeby być delulu oraz nie bać się marzyć. Prowadzi mnie przez etapy, które trafiają w to, czego teraz potrzebuję: poznawanie siebie, planowanie nawyków, budowanie rutyn, work-life balance czy wzmacnianie relacji. Jest w tym coś wyjątkowego – codzienne zapiski przestają być chaotycznymi myślami na kartkach, a zaczynają przypominać inspirujący album, do którego chcę wracać. Tworzę to z sercem.
Journaling nie jest testem na perfekcję – to przestrzeń, w której możesz być sobą, bez filtrów i oczekiwań. Kluczowe jest, aby pisać świadomie, bez osądzania siebie. Postaraj się obserwować swoje myśli oraz emocje tak, jakbyś patrzyła na nie z boku – bez przywiązywania się do nich. Przyjdą oraz odejdą, a Ty po prostu zapiszesz to, co poczułaś w danej chwili. I poczujesz ulgę. Spokój. Wyciszenie.
Może pojawi się pokusa, żeby Twój journal wyglądał „jak z Pinteresta” – pełen idealnie ułożonych zdań, które mogłabyś kiedyś opublikować. Ale wiesz co? To nie jest jego cel. Pewnie się już powtarzam, ale postaw na szczerość. Uwierz mi, że nie musisz zawsze znajdować sensu w tym, co piszesz, ani wypełniać stron błyskotliwymi przemyśleniami. To rozmowa z samą sobą, miejsce na każdą myśl, uczucie czy chwilę – nawet te, które wydają się banalne albo chaotyczne. W końcu w journalingu liczy się dążenie do ideału, ale odwaga, by zacząć.
Pewnie z każdym moim zdaniem myślisz: “Łatwiej napisać, ale ciężej się do tego przekonać.” i masz rację. Sama potrzebowałam czasu, aby zaprzyjaźnić się z journalingiem.
Zaczynając swoją przygodę z journalingiem, możesz czuć się przytłoczona – jakby wszystkie strony notatnika nagle stały się ciężarem, a nie wsparciem. Ale pamiętaj, że każda wielka zmiana zaczyna się od małych kroków. Ja również kiedyś Prowadzenie dziennika to coś więcej niż zapisywanie myśli – to proces odkrywania siebie i budowania samoświadomości.
Nie oczekuj od siebie perfekcji, ani natychmiastowych efektów. Po prostu sięgnij po journal i pisz, nawet jeśli na początku nie wiesz, co chcesz zapisać. Zmieniaj rutynę w podróż ku zrozumieniu siebie – dzień po dniu, myśl po myśli. To nie będzie łatwa droga, ale każda autorefleksja zbliży Cię do miejsca, w którym chcesz być. I wiesz co? Już sam fakt, że próbujesz jest dowodem na Twoją siłę, odwagę i troskę.
autorka: Weronika Jarmuż
Jestem Werka. Chodzący overthinker, który w wolnych chwilach (od myślenia) podejmuje ryzyko, otwiera się na zmiany i stale uczy się czegoś nowego. A także absolwentka psychologii w biznesie, która zawsze dostrzega więcej niż jedną perspektywę. Celebruję każdą chwilę w życiu, przeżywam, rozmawiam, słucham, czuję i doceniam – to, co się dzieje! Odkrywam siebie, dostrzegając swoje słabości i siłę, ładując pozytywną energię, a przede wszystkim czując się dobrze – chociaż czasami nie obędzie się bez potknięć, upadków czy większych wyzwań! Aktualnie uczę się, jak nie wątpić w siebie. NIGDY.
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI