LIFESTYLE
25.04.2023
Dodaję nudesy na IG, bo mam kompleksy
Dołącz do #bossiercommunity – zapisz się do newslettera i zdobądź wyjątkowe materiały!
Przeglądając Instagrama, co chwilę możemy wpaść w uściski nagich ciał lub prawie nagich – w bieliźnie, strojach kąpielowych, sesjach pozowanych i tych naturalnych. Czy kogokolwiek to dziwi? Raczej nie, ale z pewnością wśród niektórych osób wywołuje poczucie zgorszenia lub pogardy. Bo jak to tak, tyłkiem świecić w Internecie. Na pewno ma kompleksy i musi sobie podwyższyć ego komentarzami dziwnych kolesi. Nagość w mediach społecznościowych jednak wcale nie musi świadczyć o czyjejś próżności, poczuciu bycia mniej atrakcyjną czy nieustannym poszukiwaniem atencji. Może. Ale nie musi.
Z pewnością wrzucenie zdjęcia swoich pośladków albo piersi zwiększy zainteresowanie postem – taka już ludzka natura. Dla niektórych z zazdrości, dla niektórych z jakiegoś rodzaju podniecenia, a dla innych będzie po prostu zdjęciem atrakcyjnej osoby. Możemy to jednak rozpatrywać na kilku płaszczyznach – to najprostszy mechanizm do uzyskania zwiększonej liczby reakcji, a może i zdobycia uwagi interesujących nas osób. Z pozoru nic nieznaczące polubienie zdjęcia, zaobserwowanie – i już wpadł w naszą sieć. A czy jest coś milszego niż adoracja porozrzucana po dziesiątkach komentarzy i wiadomości? Należy jednak pamiętać, że wśród adoratorów znajdą się także tacy, których słowa zakrawają o niezdrową fascynację, seksizm i fiksację.
A niestety jak to w życiu bywa, medal ma dwie strony. Spotkamy się zarówno z komentarzami pełnymi zachwytów, jak i krytyki – bardzo toksycznej i bardzo złośliwej. Nie powinna stanowić ona jednak podstawy do obniżania poczucia własnej wartości, ale z pewnością nie jest to ani przyjemne ani pomocne doświadczenie. Wystawiamy się na wszechstronną ocenę i musimy być tego świadome.
To kolejna z tez, która napływa do głowy po tym, jak ktoś nagminnie dodaje kadry swojego ciała na IG czy TT. Jakie skojarzenia w tym przypadku możemy usłyszeć? Czuje się niedowartościowana, więc musi podbudowywać własną wartość w Internecie. Czuje, że ma kompleksy, ale dzięki komentarzom i polubieniom, czuje się choć trochę atrakcyjniejsza. Nie akceptuje do końca tego jak wygląda, ale media społecznościowe pozwalają jej o tym zapomnieć.
Z jednej strony wydaje się być to całkiem funkcjonalne – odczuwamy kompleksy, więc sięgamy po narzędzia skutecznie (mniej lub bardziej) je zmniejszające. Czy jednak opieranie poczucia własnej atrakcyjności i zadowolenia z własnego ciała powinno opierać się na opiniach innych osób? Dopóki nie pokochamy same siebie, naprawdę nikt nie zrobi tego za nas. A tym bardziej obcy napaleni faceci. Dla nich takie zdjęcia to tylko utwierdzanie się w tym, że kobieta jest obiektem seksualnym i wokół tego budują swoje postrzeganie.
Kolejny przystanek w podróży po nagości w mediach społecznościowych. Instagram to idealna platforma do budowania swojej osoby, niezależnie od tego, jaka jest w rzeczywistości. Chcesz być niezależną, atrakcyjną i pewną siebie kobietą? Żaden problem – odpowiednie fotki, kadry i cały teatr gotowy.
Dla niektórych może być to swojego rodzaju ucieczką od codzienności – rozpływamy się w świecie online, gdzie spotykamy się z zachwytem innych nad wyglądem i atrakcyjnością. Okrywamy się warstwą tajemniczości i prowadzimy liczne gierki z osobami, które wejdą z nami w interakcję. A zdjęcia z mniej lub bardziej subtelnymi kadrami ciała z pewnością tę tajemniczość podbudowują. Nie musi być tak zawsze – część z dziewczyn prowadzi swój profil, tworząc estetyczne kadry i dodanie zdjęcia w bieliźnie czy z większą nagością wcale nie musi oznaczać żadnej gry. Po prostu podoba się jej zdjęcie, widzi w nim delikatność i chce się nim podzielić, tworząc spójny feed. End of story.
Jednak przyglądając się temu z drugiej strony – to tylko zdjęcia ciała. Poszczególnych jego elementów, które ma każda z nas. Dlaczego więc odnajdujemy w sobie takie pokłady krytyki, a w szczególności wobec kobiet? Gdzie leży różnica w zdjęciu z wakacji nad morzem, a zdjęciem w bieliźnie? Pokazuje dokładnie tyle samo ciała, a mimo wszystko drugi scenariusz wzbudza nieskończoną pogardę. Kwestią, która zastanawia nas najbardziej jest jednak ta niesubtelna różnica w podejściu do nagości mężczyzn i kobiet.
Sutek w kadrze? NIE MA OPCJI. Blokada zdjęcia. A co, gdy facet dodaje zdjęcia z gołą klatką piersiową? Nie ma najmniejszego problemu, nawet jeśli w kadrze pojawia się już spora część jego podbrzusza. Gdy widzimy zdjęcia kobiet z wakacji w strojach kąpielowych czy bieliźnie – od razu pojawiają się negatywne skojarzenia – na pewno chce się pochwalić, podbija swoje ego, jest pusta, czeka na atencję, chce komuś coś udowodnić. A w przypadku mężczyzn, tych skojarzeń nie ma aż tak dużo.
Pamiętajmy, to tylko ciało. Ludzkie. Nie powinno wywoływać niezdrowej obsesji którejkolwiek ze stron. Każdy ma inną strefę komfortu – dla jednej dodanie zdjęcia w stringach będzie typowym elementem codzienności, niezależnie od tego jakie intencje to za sobą niesie, a inna będzie czuła się nieswojo dodając zdjęcie z widoczną twarzą. Wszystko jest naszym wyborem, podobnie jak to, czy chcemy oglądać takie zdjęcia. A jakie są Wasze granice nagości w sieci?
zdjęcie główne: @whereisjulietta
Kim jest redakcja BOSSIER? To kobiecy skład, w którym każda jest zupełnie inna. Łączy nas jednak podobny światopogląd i chęć szerzenia tych samych wartości, bo wierzymy, że takich osób jak my, jest jeszcze więcej!
Dzięki zestawieniu tylu światów i osobowości jesteśmy przekonane, że każda z Was odnajdzie w BOSSIER coś dla siebie i będzie mogła utożsamić się z nami.
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI