mental health
07.05.2024
Matura, czyli egzamin (nie)dojrzałości
Dołącz do #bossiercommunity – zapisz się do newslettera i zdobądź wyjątkowe materiały!
Najważniejszy egzamin w Twoim życiu – w końcu to jego wynik decyduje o Twojej przyszłości. Jeśli przygotowywałaś się do niego bez korepetycji, nie licz na wiele. Mam nadzieję, że przeczytałaś wszystkie lektury od deski do deski, bo na pewno nie dasz rady napisać rozprawki. Najwięcej osób nie zdaje z matmy, więc Ty tym bardziej nie zdasz.
Większych bzdur nie słyszałam.
Co roku powtarzane są te same hasła – zmieniają się tylko maturzyści. Od zawsze słyszy się, że matura to egzamin dojrzałości. Serio? Z perspektywy osoby, która tę maturę ma już za sobą, powiem Ci, że temu egzaminowi bliżej do… niedojrzałości. Podczas przygotowań do matury uczysz się ekstremalnie dużo, w ekstremalnie krótkim czasie, ekstremalnie niepotrzebnych Ci rzeczy – czyli po prostu wkuwasz materiał, po którym prawdopodobnie nie będzie śladu w Twojej pamięci już w ciągu kilku następnych tygodni. Nie wiem, jak Wam, ale nie z tym kojarzy mi się dojrzałość…
Matura już za Tobą? Nie martw się, to dopiero początek! Na studiach to się dopiero zacznie! – zazdroszczę, jeśli jeszcze nie słyszałaś tych tekstów. Okej, zazwyczaj sesje na studiach nie należą do najłatwiejszych i pochłaniają mnóstwo czasu na naukę, ale serio? Dlaczego nakręcamy się, że było źle, jest gorzej i będzie najgorzej? Tak naprawdę nie wiesz, jak będzie. Być może studia będą dla Ciebie maksymalnie przyjemne i nie będą wymagały nauki w ilościach spędzających sen z powiek – i to dosłownie. A może faktycznie będzie strasznie. I co wtedy zrobić?
Zastanów się, czy studia, które Cię męczą, faktycznie są niezbędnym krokiem – jeśli tak, zastanów nie, możesz zmienić kierunek lub zrezygnować ze studiów na rzecz pracy. Serio, dziewczyno. It’s not that deep – mimo że wiem, że brzmi to jak dramatyczny scenariusz i decyzja, która zmieni Twoje życie. Ale uwierz, tylko na lepsze, skoro obecny stan rzeczy Cię nie satysfakcjonował.
Prawdopodobnie zdasz tę maturę – no bo w sumie, czemu miałabyś nie zdać? Przecież sama dobrze wiesz, ile się uczyłaś. Niezależnie od tego, jaki wynik pojawi się 9 lipca w systemie egzaminacyjnym, powinnaś być z siebie na maksa dumna, że zrobiłaś tyle, ile w danym momencie mogłaś 🫶🏼 Wynik zawsze możesz poprawić – it’s not that big deal. Sama matura ma duże znaczenie tylko i wyłącznie przy rekrutacji na studia – nie w życiu i nie w pracy. Wynik egzaminu nie świadczy o Twojej mądrości, której, paradoksalnie zresztą, nie rozwijasz w szkole, tylko poza nią – zdobywając doświadczenia, uczestnicząc w relacjach i podejmując decyzje.
Pamiętaj, że jakikolwiek by ten wynik nie był – doceń swoje przygotowania i pamiętaj, że życie prawdopodobnie i tak ułoży się zupełnie inaczej niż myślisz, a los poprowadzi Cię tam, gdzie naprawdę powinnaś być. Nie według sztucznie narzuconych norm czy przykazań rodziców. Nawet jeśli nie dostaniesz się na wymarzone studia, będzie to dla Ciebie doskonałym bodźcem do przeorganizowania swojego myślenia i znalezienia nawet lepszego pomysłu na siebie. Nie wierzysz mi teraz? Powiem jak typowa babcia: porozmawiamy za rok. I założę się, że będziesz zadowolona, że potoczy(ło) się tak, a nie inaczej.
xoxo, Julia
zdjęcie główne: 100 dni do matury, Mata
Entuzjastka mody nurtu high fashion, miłośniczka niszowych perfum i piercingu, a przede wszystkim – estetka. Pewna siebie, a jednocześnie empatyczna i zawsze zaangażowana w rozmowę, najlepiej jeśli dotyczy ona samorozwoju, biznesu albo… piesków. Wierzy, że pisanie jest rodzajem ekspresji artystycznej, ale głównie – formą terapii.
W alternatywnej rzeczywistości jest jak Harvey Specter z „Suits”. Nie lubi dwóch rzeczy – small talku i matchy na zwykłym mleku. Kocha za to książki z półki „rozwój osobisty”, pole dance, marynarki oversize i letnie wieczory spędzane w mieście.
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI
DOŁĄCZ DO NAS
I ZYSKAJ DOSTĘP DO WYJĄTKOWYCH TREŚCI